ASF obejmuje coraz większe obszary naszego kraju. Myśliwi ze wszystkich sił starają się spowolnić ten proces na ile jest to tylko możliwe. Robimy to nie tyko w swoim interesie, chcąc wygaszać ogniska ASF, poprzez ograniczenie liczby dzików na obszarach dzierżawionych obwodów łowieckich. Co ma na celu przerywanie łańcuchów rozprzestrzeniania się wirusa, a finalnie zachowanie tego gatunku dla przyszłych pokoleń. Nasze działania, przede wszystkim jednak, ukierunkowane są na pomoc rolnikom, a w szczególności producentom trzody chlewnej – ASF wykryty w gospodarstwie wiąże się przecież z drastycznymi konsekwencjami.
Nie wszyscy rolnicy doceniają naszą społeczną pracę. Dowodem na to jest ostatnie „znalezisko” jednego z naszych kolegów w obwodzie dzierżawionym przez nasze Koło.
Są to pręty „broniące” dostępu do łowiska, usytułowane na drodze dojazdowej i działające jako swoista „kolczatka”, której celem jest przebicie opon w nadjeżdżającym samochodzie. Jak bardzo pozbawionym wyobraźni człowiekiem trzeba być, aby zastawić takie „sidła”, które mogą nie tylko uszkodzić samochód, ale również zagrozić zdrowiu a nawet życiu osoby spacerującej polną drogą. Spacerowiczem przecież nie musi być myśliwy na polowaniu, ale dziecko czy starsza osoba udające się na pole.
Apelujemy o więcej wyobraźni.
Darz Bór