Gdzie się schował koziołek

Od dwóch miesięcy polujemy na kozły. Jest to bardzo ciekawe polowanie w trakcie którego możemy dokładniej poznać specyfikę obwodu w którym polujemy. Często widujemy poszczególne kozły zajmujące rok rocznie te same rewiry. Dzieje się tak gdyż sarny z reguły nie przemieszczają się na tak dalekie odległości w poszukiwaniu pożywienia ja ma to miejsce w przypadku jeleni czy dzików.

Z tego względu możemy niejako wyhodować sobie koziołka i pozyskać go za rok czy dwa, kiedy zdąży przekazać geny i nałoży parostki, których nie będziemy się wstydzić przed komisją w czasie wyceny.

Zachęcam kolegów do przemyślanych decyzji w łowisku, a tym samym ograniczenie pozyskania kozłów w średnim wieku.

Poszukajmy słabych roczniaków, co nie jest aż tak trudne. Zgodnie z ostatnimi wytycznymi nie musimy ich nawet preparować jeżeli nie mamy na to ochoty.

Oczywiście powodem do dumy będzie pozyskanie kozła łownego, być może medalowego – o tym możemy porozmawiać z kolegą Jankiem Bugajskim – jeszcze raz gratulujemy.

 

 

 

Niestety żniwa jeszcze przed nami, w związku z tym wypatrzenie interesującego nas rogacza w łanach zbóż często graniczy z cudem. Cierpliwie poczekajmy jeszcze dwa tygodnie. Rolnicy zaczną kosić a my będziemy mieli szerszy ogląd sytuacji.

Dla przypomnienia poniżej zasady obowiązujące od bieżącego sezonu.

 

Darz bór.