Co myśliwi robią w łowisku, gdy się nudzą

Pod koniec sierpnia w ramach prewencyjnej akcji anty-ASFowej pojechaliśmy z Mariuszem na kilka dni odbyć dyżur w obwodzie 25. Towarzyszył nam kolega Marcin Kot odbywający staż w naszym Kole Łowieckim. Jak wiadomo najlepiej poluje się z rana i  wieczorem, w związku z tym czas pomiędzy polowaniami postanowiliśmy spożytkować „ku dobru” naszej społeczności. Marcin postanowił wnieść wkład w utrzymanie łowiska i w ramach odbywanego stażu odnowić kapliczkę Św. Huberta. Jak się później okazało nie jest to takie proste zadanie i wymaga zastosowania specjalistycznego sprzętu. Mariusz i Marcin przywieźli zatem z Warszawy 30-litrowe baniaki na wodę oraz różnego rodzaju gąbki, szczotki, rękawice i wszystko to co mogło się przydać podczas akcji. Ręczne czyszczenie kapliczki, która liczy już 12 lat nie przynosiło zakładanych efektów. Postanowiliśmy więc zoptymalizować proces czyszczenia. Dzięki uprzejmości taty Mariusza – Leszka mieliśmy do dyspozycji myjkę ciśnieniową. Pozostało jeszcze wymyślenie w jaki sposób ją zasilić. Tu pomocną dłoń – zresztą nie pierwszy raz, podał kol. Tomek Wójcik, mieszkający niemalże w łowisku, udostępniając nam posiadany agregat prądotwórczy. Po wdrożeniu w/w ułatwień mogliśmy pełną parą przystąpić do renowacji pomnika.

Początek robót wysokociśnieniowych

Przygotowania do mycia

 

Prace na wysokości

Żmudna praca

Roboty ręczne i mechaniczne

 

Stażysta ciężko pracuje

Po kilku godzinach pracy i zużyciu 200 litrów wody, którą trzeba było dowieźć - efekt końcowy:

No szybciej, bo już dłużej brzucha nie mogę wciągać ;)

Jeszcze mokra, ale już czysta

A oto efekt naszej pracy na drugi dzień:

Po wyschnięciu wygląda, jak nowa

Ołtarz także wyczyszczony

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do odnowienia naszego symbolu.

Po skończonej pracy znaleźliśmy jeszcze chwilę na naprawienie drzwi ambony na "Perku".

Po wymianie drabiny drzwi się nie zamykały, ale to już historia

Naprawione drzwi z dorobionym zamykaniem od wewnątrz

Najwidoczniej nasza praca spodobała się Św. Hubertowi, gdyż nastepnego dnia podczas rannego polowania obdarował mnie dzikiem.

 

Darz Bór!

Robert Jezierski