Hubertus Nemroda a.d. 2022

Wyjątkowe było tegoroczne polowanie Hubertowskie w Kole Łowieckim Nemrod z Małyszyna

Dolnego.Nie tylko z powodu deszczu, który trwał przez całą noc, a dopiero nad ranem Święty Hubert sprawił, iż pomiędzy godziną 8 a 10  przestało padać, lecz z powodu wyjątkowego punktu

uroczystości przewidującego tego dnia odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowego kamienia z wyrytym napisem:

Pamięci myśliwych którzy od 1948r. polowali z nami tu w Puszczy Iłżeckiej a odeszli do krainy wiecznych łowów. Koledzy z Koła Łowieckiego Nemrod w Małyszynie Dolnym.

 

Ta poprawa pogody  była darem, dzięki któremu bez deszczu odbyła się  msza polowa, potem poświęcenie broni, a na końcu uroczyste odsłonięcie obelisku. Sam pomysł jego ufundowania był spontaniczną inicjatywą  naszych członków i zyskał szeroką aprobatę ostatniego Walnego Zgromadzenia. W przekonaniu głosujących, należało wyrazić  głęboki szacunek dla tradycji łowieckiej i pracy  pokoleń myśliwych, którzy zapadli w naszej pamięci jako wzór etycznego postępowania i odpowiedzialnej troski o przyrodę. Niech ten kamień wzbudza nasze wspomnienia i inicjuje dobre rozmowy i dobre działania w przyszłości oraz będzie odpowiedzią na pojawiające się w przestrzeni publicznej,  słowa krytyki myśliwych i tradycji łowieckich.

Mimo krótkiego czasu pozostającego od uchwały Walnego Zgromadzenia, Zarządowi udało się

dopełnić formalności i z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych na czas przyszła zgoda na lokalizację obelisku w uroczysku Kutery. Najmłodszy członek Zarządu wraz z grupą kolegów myśliwych, dokonali instalacji obiektu w zadziwiająco krótkim czasie. Wyrażamy podziw dla takiej skuteczności.

Duży granitowy głaz z pięknie wyszlifowanym licem, zakupiliśmy w Firmie Pomar Braci Krzywickich z Kranowa. Projekt graficzny napisu przygotowała  Pani Magdalena Warszawa ze Skarżyska Kamiennej, piaskowanie i kucie liter wykonał Pan Tadeusz Czuryło z Radlina.

Granitowy głaz przykryty zielonym suknem i przepasany biało czerwoną szarfą budził zaciekawienie. Kto ma dokonać odsłonięcia?  To pytanie miało tylko jedną odpowiedź - starzy  i młodzi, gdyż klamra pokoleniowa powinna spiąć przeszłość, dziś i jutro. O dokonanie tego symbolicznego aktu poproszono trzech najstarszych członków koła oraz czterech najmłodszych sympatyków, wnuków naszych myśliwych, czyniąc jednocześnie tych młodych adeptów strażnikami obelisku. Podniosły nastrój i emocje udzieliły się wszystkim.

Pamiątkowe zdjęcia. Uśmiechy, wzajemna akceptacja, bycie razem  były sensem tego spotkania.

Nie bez emocji, a wręcz z głębokim zaangażowaniem, dwóch młodych Nemrodów złożyło ślubowanie dla nowo wstępujących. Wielu chętnych przystąpiło do ceremonii poświecenia broni. Zapewne w tym zwyczaju urzeczywistniało się pragnienie uniknięcia złego losu.

Podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna polowała w leśnictwach Kutery i Zawały. Druga w leśnictwach Klepacze i Myszki. Deszcz był coraz intensywniejszy, przemoczeni zostali wszyscy i naganiacze, i myśliwi. Obie grupy wykazały się hartem ducha i wytrzymałością. Widziano dziki, jelenie, sarny i lisy.Strzałów było sporo, pudeł też. Pokot okazał się skromny: cielak i sarna, ale te niewielkie sukcesy osłodził Łowczy rozdając dyplomy za pozyskane w poprzednim sezonie medalowe trofea. Nadal w deszczu, ale w przyjaznym otoczeniu  Szkółki Leśnej Nadleśnictwa Starachowice, którego szef, nasz przyjaciel był z nami, doczekaliśmy dekoracji Króla polowania i Króla pudlarzy.  Z tym ostatnim, jak zwykle był kłopot z uwagi na dużą konkurencję, ale udało się pokojowo ustalić zwycięzcę i wręczyć piękny medal.

Wyczekiwany obiad, mnóstwo rozmów, mnóstwo wrażeń, powracający temat wielkiej ilości wilków, które przetrzebiły drastycznie populację saren i wycinają już bobry. Wśród wielu z nas niepokój budzą, wałęsające się i nienasycone, choć niegłodne "thermo-nokto" wilki.

Wszyscy dostrzegają wynikający z ASF, nadal aktualny temat  miedzywojewódzkiej siatki odgradzającej naturalne szlaki migracji zwierzyny. Wszyscy dostrzegają przejawy przedmiotowego traktowania łowiectwa, które zapewne upadnie, chociażby pod naporem konieczności wypłaty ogromnych szkód łowieckich.

W naszym obelisku zawarta została pamięć o tych, którzy odeszli do krainy wiecznych łowów i bedzie się poszerzać, o nas którzy podzielimy ich los.

Relacjonuje Jacek Chamerski i dziękuje kolegom za cenne uwagi w redagowaniu  tekstu.